Marta Więckiewicz
Naukowe refleksje o „parciu na szkło”
„Znani z tego, że są znani. Celebryci w kulturze tabloidów” to jedna z książek należących do serii wydawniczej „Popkultura i media”. Autorem publikacji i redaktorem naukowym całego cyklu jest profesor Wiesław Godzic, medioznawca i filmoznawca. Jego najbardziej znane książki to: „Oglądanie i inne przyjemności kultury popularnej”, „Rozumieć telewizję”, „Telewizja i jej gatunki po «Wielkim Bracie»”, „Telewizja jako kultura”. Dotychczas w serii „Popkultura i media” przygotowanej przez Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne ukazały się książki: „Życie codzienne z telewizorem” Mateusza Halawy, „Biodra Elvisa Presleya” Mariusza Czubaja i „Święty ład” Alberta Jawłowskiego.
Cykl adresowany jest do studentów nauk społecznych (przede wszystkim antropologii i kulturoznawstwa), a także do wszystkich osób zainteresowanych mediami i współczesnymi zjawiskami społecznymi. Szczególnym, bo wymienionym z nazwiska, adresatem książki „Znani z tego, że są znani. Celebryci w kulturze tabloidów” jest premier Jarosław Kaczyński. Medioznawca zwraca uwagę na to, że politycy muszą znać mechanizmy kultury popularnej i wiedzieć, jakim społeczeństwem rządzą. Tymczasem premier Kaczyński jest, zdaniem autora, „zadufanym i przekonanym o swojej wyższości naiwnym krytykiem popkultury”. Politycy powinni wyciągnąć wnioski z przedstawionego przez Godzica faktu, że „głosy oddane w wyborach na niejedną partię polityczną zostały w Polsce przebite liczbą SMS-ów, przesłanych przez oglądających «Big Brothera» czy «Idola»”.
Książka „Znani z tego, że są znani. Celebryci w kulturze tabloidów” dotyczy ludzi określanych mianem celebrities i zjawisk z nimi związanych. Godzic twierdzi, że jeśli chcemy zrozumieć współczesną kulturę i siebie samych, musimy więcej mówić o „pozornie żałosnych reprezentacjach, o pozbawionych gustów niechlujnych wytworach medialnych”. Zygmunt Bauman nawiązał do wspomnianej tezy, pisząc w przedmowie do książki Godzica: „O kim to winniśmy mówić więcej? O owych dziwnych ludziach-zjawach zwanych celebrities, postaciach tak fizycznie dalekich a duchowo bliskich, obcych a wszak bardziej od najbliższych sąsiadów nam znanych, znanych nam i wszystkim niemal innym ludziom przez nas spotykanym...”.
Godzic bada fenomen celebrities. Stara się wyjaśnić związek tabloidów z ludźmi znanymi z tego, że są znani. Następnie przechodzi do refleksji nad postacią Michała Wiśniewskiego, którego uważa za wzorcowego celebrytę. W kolejnych rozdziałach autor skupia się na zagadnieniach związanych z krótkotrwałą popularnością, uzyskiwaną chociażby dzięki udziałowi w programie „Taniec z gwiazdami”. Godzic analizuje również obecność problematyki celebrities w programie Ewy Drzyzgi „Rozmowy w toku”. W kolejnej części pracy wyodrębnia i opisuje różne kategorie celebrytów. Końcowy rozdział zawiera podsumowanie rozważań o tożsamości celebrities.
Czytelników może razić słowo celebryta, które pojawia się w tytule książki. Językowi puryści zarzucali Godzicowi stworzenie „potworka językowego”. Tymczasem słowo celebryta nie zostało wymyślone przez medioznawcę. Pojawiło się już wcześniej w „Polityce”. Na łamach tego tygodnika we wrześniu 2006 roku Edyta Gietka pisała o sławnych ludziach, którzy przekraczają granice prywatności: sprzedają prasie kolorowej relacje ze swoich ślubów, publikują zdjęcia dzieci, zwołują konferencje prasowe, aby mówić o problemach małżeńskich. Dziennikarka zaproponowała spolszczenie słowa celebrities i tak powstało zaczerpnięte przez Godzica kontrowersyjne określenie: celebryci.
Celebryta to osoba znana z tego, że jest dobrze znana. W 1961 roku taką definicję w książce „The Image: A Guide to Pseudo-Events in America” sformułował Daniel Boorstin. Choć od stworzenia definicji minęło wiele lat, nie straciła ona na aktualności. Godzic pisze: „Dawniej plotkowaliśmy z sąsiadami, dzisiaj plotkujemy z obcymi o obcych, ale przez tę czynność oni – obcy stają się dla nas bliżsi i bardziej swojscy”. Celebryci są jednocześnie znani i obcy, bliscy i dalecy. Dalecy i obcy, bo nie znamy ich osobiście. Bliscy i znani, bo o ich problemach osobistych wiemy niejednokrotnie więcej niż o trudnościach, z jakimi zmagają się nasi znajomi czy członkowie rodziny.
Wytwórnią celebrities stał się program „Taniec z gwiazdami”, a jeszcze wcześniej – reality show „Big Brother”. Szczególne znaczenie „Wielkiego Brata” wynika z faktu, że nastąpiło tu przesunięcie granicy prywatności. Życie prywatne stało się życiem na pokaz. Jak napisał Mirosław Pęczak w recenzji książki Godzica na łamach „Polityki”: „Istotą gwiazdorstwa stało się sprzedawanie prywatności”. Celebryci pozwalają na naruszanie własnej prywatności.
Polskie Badania Czytelnictwa prowadzone od lutego do lipca 2007 roku wykazały, że w pierwszej trójce najczęściej czytanych gazet są aż dwa tabloidy. „Gazeta Wyborcza” jest czytana przez 20,25 % respondentów, po „Fakt” sięga 19,17 % osób, a „Super Express” jest czytany przez 8,95 % badanych. Rok wcześniej liderem był „Fakt”, „Gazeta Wyborcza” znajdowała się na drugim, a „Super Express” – na trzecim miejscu. Jednym z powodów, dla których „Fakt” tak dobrze radzi sobie na rynku mediów, jest sposób traktowania przez gazetę problematyki celebrities. Ciekawe jest spostrzeżenie Godzica, że nazwa działu o celebrytach w „Fakcie” to „Ludzie”, a w „Super Expressie” – „Gwiazdy”. Ta różnica wiele mówi o podejściu obu tabloidów do znanych osób.
Zjawisko celebrities zaczyna być komentowane przez samą branżę. Świadczy o tym pojawienie się programu „Magiel towarzyski”, świadczą o tym niektóre odcinki programu „Rozmowy w toku”. K.A.S.A stworzył nawet piosenkę po tytułem „Znana (z tego, że jest znana)”. Dotyczy ona osoby znanej, ale nie do końca wiadomo skąd:
„Może ona reklamuje silikon.
Może gra w serialu, może znam ją stąd.
Może sama jest produktem, nie wiem, lecz
Chcę dowiedzieć wreszcie się kim ona jest”.
Osoby, które chciałyby stać się celebrities, mogą książkę „Znani z tego, że są znani. Celebryci w kulturze tabloidów” potraktować jako podręcznik – podręcznik zawierający dość gorzkie dla celebrytów przesłanie. Celebrities są powoływani do życia i uśmiercani przez media. Ich żywot jest bardzo krótki. Godzic zauważa jednak, że w tej medialnej śmierci celebrities nie ma niczego tragicznego – jest to po prostu powrót danej osoby na właściwe miejsce w hierarchii społecznej.
„Znani z tego, że są znani” to pierwsza w Polsce tak obszerna praca poświęcona celebrities. Refleksje dotyczące celebrytów są oparte na bogatym i precyzyjnie opisanym materiale (przede wszystkim są to publikacje prasowe i programy telewizyjne). Niewątpliwą zaletą książki jest umieszczenie analizowanych zagadnień w szerokim kontekście społeczno-kulturowym. Pozwala to w miarę precyzyjnie nazwać poszczególne problemy.
Na uwagę zasługuje fakt, że autor nie tylko opisuje pewne zjawiska, ale i dogłębnie analizuje je, pokazuje mechanizmy nimi rządzące i ich przemiany. Zwraca między innymi uwagę na rozwój zjawiska celebrities. Już XVII-wieczne relacje o londyńskich dandysach mogą budzić pewne skojarzenia związane z celebrytami. Godzic zauważa, że zjawisko celebrities wywodzi się ze zjawiska gwiazd filmowych i jego początków należałoby szukać w amerykańskim przemyśle kinowym z pierwszej połowy XX wieku. Znany dziś kształt zjawiska celebrities to jednak produkt lat 90. ubiegłego stulecia.
Wprowadzane przez Godzica rozróżnienia, np. pomiędzy gwiazdami filmowymi a celebrytami, są bardzo przydatne. Granice pomiędzy różnymi zjawiskami z dziedziny popkultury ulegają bowiem zatarciu. Nawet Beata Tyszkiewicz została przez jednego z internautów określona mianem „znana z tego, że jest znana”. Tabloidy i programy rozrywkowe tak silnie wpływają na świadomość konsumentów mediów, że dla części z nich inny świat zdaje się nie istnieć.
Godzic twierdzi, że refleksja nad istotą zjawiska celebrities jest „podstawą do zrozumienia dynamiki mechanizmów kultury, w której żyjemy; że celebrities nie błyszczą na peryferiach kultury, ale w samym jej centrum; że nie są żałosnym marginesem, ale esencją kultury, jakiejkolwiek kultury – także wysokiej, także wtedy, gdy ta z jakichś powodów jest obrażona na jej popularną odmianę”. Autor konsekwentnie udowadnia tę na pozór kontrowersyjną tezę. Jest zdania, że celebrities tworzą nową sferę publiczną, a także są wytworem przemysłu kulturowego i w tym sensie stanowią również zagadnienie o charakterze ekonomicznym.
W niektórych kręgach nie wypada przyznawać, że ogląda się „Taniec z gwiazdami” i nie wypada wiedzieć, kim jest Katarzyna Cichopek. Interesowanie się celebrities nie należy do dobrego tonu. Tymczasem Wiesław Godzic przekonuje, że potrzebne jest bliższe przyjrzenie się ludziom i zjawiskom, które dla znacznej części społeczeństwa wiele znaczą. Medioznawca uważa, że choć celebryta nie jest wielkim człowiekiem, a jedynie głośnym nazwiskiem, to może zaktywizować masy do pozytywnych działań.
Książka „Znani z tego, że są znani. Celebryci w kulturze tabloidów” wiąże się z propagowaniem przez profesora Godzica edukacji medialnej. Podczas czatu w Wirtualnej Polsce badacz mówił o potrzebie budowania wrażliwości medialnej, wspomniał też o swojej walce o edukację telewizyjną i internetową. „Znani z tego, że są znani” to książka, która wpisuje się w ten nurt działań badacza, bo uczy w krytyczny sposób odbierać i analizować przekazy medialne.
Wiesław Godzic, Znani z tego, że są znani. Celebryci w kulturze tabloidów, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2007.