poniedziałek, 18 października 2010

O drugiej odsłonie Kortowskich Spotkań z Literaturą na portalu UWM

Na portalu UWM możecie przeczytać relację ze spotkania z Mariuszem Czubajem i Markiem Krajewskim, które odbyło się 14 października:

Szymon Żyliński

Skąd w panu tyle ohydy?

Mistrzowie powieści kryminalnej - Marek Krajewski i Mariusz Czubaj - gościli na UWM podczas drugich „Kortowskich Spotkań z Literaturą", organizowanych przez Instytut Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej oraz Instytut Filologii Polskiej.

Z kilkoma minutami spóźnienia - niczym na występie gwiazdy, która nie trzymając się umówionej godziny, tym bardziej podkreśla swoją wielkość - na salę weszło dwóch skromnych mężczyzn. Jeden w czarnym T-shircie (Czubaj), drugi w stalowoszarym garniturze (Krajewski). Po krótkim wstępie współorganizatora, profesora Sławomira Buryły, mikrofon przejęła dr Bernadatta Darska, moderująca spotkanie. I gdy ona przedstawiała krótką biografię gości, sami zainteresowani chłopięco pod stołem machali nogami - całkiem jak dzieci, które nie dosięgają z krzeseł podłogi.

Cisza wśród publiczności podkreślała jej wyczekiwanie... bo kim okażą się osoby, stojące za makabrycznymi, spływającymi krwią i plwociną zbrodniami? Najsympatyczniejszymi, najzabawniejszymi a przy tym piekielnie inteligentnymi bohaterami wieczoru!

Autorzy poruszyli szereg tematów dotyczących ich rzemiosła, choć jednym z najbardziej interesujących były technikalia związane z pisaniem książki przez dwie osoby jednocześnie - wspomniani wyżej są autorami „Alei samobójców" oraz „Róż cmentarnych".

Na początku Krajewski i Czubaj stworzyli szczegółowy plan, a następnie na zmianę pisali po 30 tys. znaków tekstu, poprawiając fragmenty stworzone przez partnera, jak i imitując jego styl, co zaowocowało wypadkową w postaci doskonale czytających się książek. Dodatkowo autorzy są nie tylko „współpisarzami" ale również przyjaciółmi w życiu prywatnym, co można było zaobserwować podczas ich wypowiedzi, gdyż nie wchodzili sobie brutalnie w słowo, a kulturalnie i z gracją kontynuowali wypowiedź poprzednika. Należy dodać iż, tej swoistej grze słownej, kroku dotrzymywała prowadząca spotkanie doktor Darska, prowokująca iście akademickie tematy, na przykład teatralizacji śmierci, która musi nastąpić w każdym kryminale, aby ludzie chcieli go czytać.

Pisarze podzielili się również z publicznością swymi prywatnymi literackimi fascynacjami, wśród których prym wiedzie legendarny Raymond Chandler, jak również bardziej współcześni twórcy: Henning Mankell czy Ian Rankin. Powołując się na ich twórczość Czubaj, zwrócił uwagę na fakt, iż „w powieści kryminalnej przełamuje się wiele tabu", które potem przesiąkają do innych gatunków. Krajewski natomiast podkreślał rolę ciężkiej, żmudnej, pisarskiej pracy i wspominając kiedyś zadane mu pytanie „Skąd w panu tyle ohydy?" bezwiednie rozłożył ręce i uśmiechając się szeroko powiedział: „Ja po prostu staram się dostarczyć czytelnikom godziwej rozrywki w najlepszym stylu".

Kortowskie Spotkania z Literaturą są przedsięwzięciem jak najbardziej pożądanym, popularyzującym czytelnictwo. Na uwagę zasługuje fakt, iż organizatorzy pochylili się nad gatunkiem uważanym dawniej za niższy, co zauważył jeden z zaproszonych mówiąc: „To, że jesteśmy na uniwersytecie i rozmawiamy o kryminałach jest znamienne".


fot. Piotr Przytuła